Gdy skończyłam się kąpać, była już prawie 23,
więc wyszło na to, że spędziłam w łazience ponad godzinę. Jednak było warto;
najpierw gorąca kąpiel, by ukoić moje nerwy, potem umycie i rozczesanie włosów,
a na koniec umycie zębów. Wszystkie te znajome czynności pomogły mi się
uspokoić, choć sama do końca nie wiedziałam, dlaczego pragnęłam być uspokojona.
Czy to słowa Jusa tak mnie poruszyły? O tym, że lubi mnie dotykać? Po raz
pierwszy w czasie mojego dziewiętnastoletniego życia jakiś chłopak działał na
mnie tak, jak Bieber. O ironio! Akurat on! Dlaczego nie mogłam spotkać
gdziekolwiek chociażby Damona Albarna?
Proste. Ponieważ Damon Albarn rzadko kiedy
występuje jako on sam…
Spojrzałam po raz ostatni w lustro obrzucając
krytycznym spojrzeniem moją zaczerwienioną twarz i lekko wilgotne włosy, po
czym rozejrzałam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu ciuchów na noc. Niestety,
mój wzrok natrafił tylko na ciuchy i bieliznę które nosiłam po południu… szlag
by to trafił.
- Justin? – zawołałam przez drzwi.
- Tak?
- Na fotelu koło łóżka leży moja torba, możesz mi
ją podać? – chłopak nie odpowiedział, usłyszałam za to jak ciężko westchnął i
prawdopodobnie wstał z sofy. Po chwili zapukał do drzwi.
- Proszę – powiedziałam.
Chłopak wszedł do zaparowanego pomieszczenia z
moją torbą, którą od razu mi podał.
Kurczowo trzymając ręcznik (żeby mi broń boże nie spadł) wzięłam ją od niego i
jęknęłam głośno. W środku znajdowała się tylko bielizna na zmianę. Żadnego
t-shirtu, nic. Cholera!
- Ej, Jus? Mogłabym pożyczyć jakąś twoją
koszulkę? Nie będę paradować w samej bieliźnie…
Twarz chłopaka rozjaśnił szeroki smirk.
- A szkoda. – udał zasmuconego – koszulki leżą w
trzeciej szufladzie od lewej, bierz którą chcesz – puścił mi oczko, wyszedł z
łazienki a mój spokój o który tak walczyłam gdzieś wyparował. Pieprzony Bieber!
Gdy tylko drzwi się za nim zamknęły podeszłam
spokojnym krokiem do szafki i otworzyłam wskazaną szufladę. W środku leżało
parę bluzek (wszystkie czarne) i każda była z metką. Wybrałam tą leżącą na
wierzchu- nadruk przedstawiał okładkę płyty Gorillaz, więc nawet trafiał w mój
gust. Ostatni raz spryskałam twarz wodą, żeby jakoś załagodzić rumieńce i
wyszłam z łazienki.
Justin leżał rozwalony na łóżku i grał na PSP,
ciesząc się do ekranu jak mały chłopiec. Z urządzenia dobiegały dźwięki
wystrzałów z broni oraz jakiś wybuchów a ja mimowolnie przewróciłam oczami. Od
zawsze nie lubiłam wszelkiego rodzaju gier, a tym bardziej „strzelanek”.
Bieber miał na sobie tylko czarne bokserki Calvina Kleina i bez przeszkód mogłam
podziwiać jego odsłonięty tors i tatuaże. Nic mnie tak nie kręciło, jak te
tatuaże. Boże, były idealne. Gdybym tylko mogła je dotknąć…
Oh, mogłabyś, spokojnie. Wystarczy, że go
poprosisz, zgodzi się bez wahania- drwiła moja podświadomość.
Oparłam się ramieniem o framugę cały czas
obserwując chłopaka i czekając, aż mnie zauważy. Metodycznie wycierałam włosy,
bo czymś, czego naprawdę nienawidziłam, było spanie w mokrych. Po chwili ciszy
przerywanej tylko dźwiękami gry, Justin wydał zwycięski okrzyk i uśmiechnął się
tryumfalnie. Znudziło mi się czekanie.
- Wygrałeś? – zapytałam. Chłopak rozejrzał się
zaskoczony, po czym zawiesił na mnie wzrok i uśmiechnął się szelmowsko.
- Jak zwykle – usłyszałam – do twarzy ci w mojej koszulce.
Nie skomentowałam, tylko podeszłam do niego i
weszłam do łóżko. Usiadłam koło Justina i podkuliłam nogi pod siebie, tak, że
na kolanach opierałam brodę. Mimowolnie ziewnęłam.
- Jesteś zmęczona? – zapytał. Odłożył PSP i
przysunął się do mnie.
Było mi cudownie, gdy czułam jego obecność tak
blisko siebie, i nie wiem co mnie bardziej zaskoczyło- uświadomienie sobie
tego, czy to, że przysunęłam się jeszcze bliżej chłopaka i oparłam głowę o jego
ramię. Zamruczał zadowolony.
- Trochę – odpowiedziałam.
Justin uśmiechnął się lekko i objął mnie
ramieniem. Chwilę siedzieliśmy w ciszy, po czym chłopak (któremu chyba było
lekko niewygodnie, gdy na nim leżałam) objął mnie w pasie i przesunął tak, że
on leżał na łóżku, a ja na jego klatce piersiowej, dotykając go prawie całą
długością ciała. Czułam pod policzkiem, jak miarowo oddychał, a uderzenia jego
serca były niczym kołysanka.
- Hej, skarbie – powiedział, po jakimś czasie;
kompletnie nie miałam pojęcia, ile tak leżeliśmy w ciszy – zaśnij, jeśli
chcesz.
Uśmiechnęłam się i bez zastanowienia przejechałam
palcem od gumki jego bokserek, przez ścieżkę jasnych włosów, wokół pępka aż do
żeber. Usłyszałam, jak Jus cichutko się zaśmiał, po czym pogładził mnie po
ramieniu samymi opuszkami palców. Zadrżałam.
- Jus?
- Jednak nie śpisz? – ruchy chłopaka ustały i już
chciał cofnąć rękę, gdy mu na to nie pozwoliłam. Przytulił mnie do siebie
mocniej w odpowiedzi na mój gest.
- Opowiesz mi coś? – poprosiłam cicho.
- Opowiedzieć ci coś? Co? Czemu?
Zarumieniłam się, nagle zawstydzona własną
prośbą.
- Bo wiesz… uwielbiam cię słuchać, jak mówisz.
Masz taką cudowną barwę głosu i…
- Przyznaj się, lecisz na mnie.
- Dokładnie to już na tobie leżę, ale nazywaj to
jak chcesz.
Podniosłam głowę, żeby móc widzieć twarz
chłopaka. Oparłam brodę pod jego mostkiem i dzieliły mnie dosłownie centymetry
do jego ust. Brunet delikatnie się uśmiechał, a jego ciepłe oczy błyskały
wesołością i… czułością? Niee, przewidziało mi się.
Nie pocałowałam go jednak- odsunęłam się i
wróciłam do swojej poprzedniej pozycji. Mogłabym tak zostać na wieki…
- Jestem dość nieciekawą postacią, ale mogę
spróbować i zdradzę ci jeden z moich największych sekretów – we włosach czułam
ciepły oddech Justina – więc… byłem jednym z tych dzieciaków, które w noc
poprzedzającą premierę nowej części Harry’ego Pottera stało przed miejską
księgarnią w pelerynie i tiarze, z różdżką w ręce. Potrafiłem porwać pierwszy
egzemplarz, który wpadł mi w ręce i uciec do domu, by zaszyć się w pokoju i
spokojnie przeczytać książkę. Zacząłem to czytać gdy miałem jakieś dziewięć lat
i pierwszym tomem z tej serii, który przeczytałem w ten sposób, był bodajże Zakon Feniksa. Nie wychodziłem z pokoju
przez cały dzień, aż moja matka postanowiła zainterweniować- weszła do mojego
małego królestwa i zastała mnie, zwiniętego w kulkę z książką i czwartą puszką
Coca Coli. Oboje wpadliśmy w szał. Ja, dlatego, że przerwała mi lekturę w
momencie, gdy Harry był wężem Voldemorta i ukąsił tego durnego Weasleya, a ona,
bo przez cały dzień nic nie jadłem. Zabrała mi książkę i nie chciała oddać jej
przez tydzień. Wyobrażasz sobie? Podczas gdy prawie wszyscy moi rówieśnicy
wiedzieli, jak skończyła się wizyta w Ministerstwie, ja utknąłem na świętach!
Gdy wreszcie dostałem mój egzemplarz z powrotem, nie przespałem pełne dwie
noce, ale było warto, jednak na zawsze moją ulubioną częścią będzie Komnata Tajemnic.
- Potterhead do śmierci, kłaniam się – mruknęłam
sennie, ukołysana miarowym rytmem bicia serca Justina i jego melodyjnym głosem
– z jakiego jesteś domu?
- Z Gryffindoru, gdzie kwitnie męstwa cnota!*
- Gryfon? – prychnęłam.
- A ty?
- Ślizgon! Gdy miałam jakieś czternaście lat nie
robiłam nic innego, niż czytanie wszelkiego rodzaju fanfików o Drarry i
Dramione. Wymagałam nawet od znajomych, by mówili do mnie „pani Malfoy”.
- Malfoy! – prychnął Justin. Uniosłam się na
łokciach, oburzona – ten mały, wredny blondyn z przerostem ego?
- Natychmiast odwołaj to, co powiedziałeś –
zmrużyłam niebezpiecznie oczy.
- No Vera, błagam! Malfoy, naprawdę? – pokręcił
głową, pozornie załamany, ale jego oczy wciąż błyskały wesoło – ja zawsze
uwielbiałem Tonks. Była najlepsza!
- Tonks! – prychnęłam lekceważąco. Bieber próbował
spiorunować mnie wzrokiem, jednak z jego uroczymi tęczówkami było to bardzo
trudne – natychmiast odwołaj to, co powiedziałeś o Draco.
- Chciałabyś!
- Nie rozmawiam z tobą!
- Ja z tobą też!
Gniewnie obróciłam się plecami do Justina i nie
mogąc dłużej powstrzymać szerokiego uśmiechu, pozwoliłam mu wpełznąć powoli na
moją twarz. Leżałam tak dłuższą chwilę, śmiejąc się z niczego aż w końcu
poczułam dłonie Jusa na mojej talii. Po chwili przytulał mnie do swojego torsu
całą długością moich pleców, a palcami kreślił kółka na moim brzuchu. Nie
myślałam, że to możliwe, ale uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. Tak bym mogła
zostać…
- Jesteś urocza, kiedy się złościsz, pani Malfoy
– wymruczał mi do ucha. Wtuliłam się jeszcze mocniej w jego plecy.
- Sam jesteś uroczy, Bieber – powiedziałam mu.
Justin jedynie ciężko westchnął, jednak nie
odpowiedział.
- Dobranoc, skarbie – usłyszałam tylko, gdy
przykrywał nas kołdrą.
- Dobranoc, Jus.
Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam, utulona mocnym
uściskiem Justina i jego niepowtarzalnym zapachem.
Śnił mi się mały chłopiec o orzechowych oczach.
Siedział skulony w ogromnym bujanym fotelu, przykryty granatową peleryną,
kurczowo ściskając najgrubszą książkę z serii o Harry’m Potterze. Za ucho miał
zatknięty patyk. Domyśliłam się, że miał służyć jako różdżka. Przy jego stopach
leżał zwinięty w kulkę czarny pies.
_________________________________________________________________________________
czy mogłabym prosić, aby wszyscy którzy to czytają zostawili po sobie komentarz, chociaż jedno słowo? chciałabym wiedzieć ilu was jest :)
no i pamiętajcie, mój durgi blog! :) http://believetour-fanfiction.blogspot.com/
no i pamiętajcie, mój durgi blog! :) http://believetour-fanfiction.blogspot.com/
Arabelle x
Jejciu kocham! <3
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będzie seks a tu wtopa :/ xD
Ale jest cudne *-*
@Kwiatkowska04
Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału! :) xx @xxhemmings69
OdpowiedzUsuńAle świetne! i jeszcze trochę Harry'ego Pottera, a jestem Potterhead. I nawet nazwisko mojego ukochanego Draco padło xd
OdpowiedzUsuńczekam na następny
xx
Jej Harry Potter! *.* XD warto było czekać na rozdział :) do następnego <3
OdpowiedzUsuńawwww cudo , cudo i jeszcze raz cudo *o* jeeej są słodcyy aw myslałam ze sie pocałują :( no może w następnym ściskam xoxo // Julecka090
OdpowiedzUsuńczekam na następny :**
OdpowiedzUsuńawww... jakie słodkie , świetny , czekam na nn <33
OdpowiedzUsuńVtcgcdfxdxjiuvsx! :D <3 wspaniaaaaaaaaaałe
OdpowiedzUsuńJakim sposobem to jest takie cudne ?:)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdzial @weronikaklimek4
awww kocham ten rozdział <3
OdpowiedzUsuńczekam na next ^^
@lixvyl
mm.. cudowny :*
OdpowiedzUsuńcudooo czekam. :D
OdpowiedzUsuńNie jestm fnką JB, ale lubię tego bloga :D W takim razie czekam na następny rozdział :D Pozdrawiam!! <3
OdpowiedzUsuń@BadGirl_xxlolxx
zaczęłam dzisiaj czytać i jest świetny ten blog ! Obserwuję i czekam na następne !:)
OdpowiedzUsuń<3 cudowny blog<3
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten rozdział :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog!!!:):):)
OdpowiedzUsuń