środa, 16 lipca 2014

1.11 "Lecisz na mnie"

Gdy skończyłam się kąpać, była już prawie 23, więc wyszło na to, że spędziłam w łazience ponad godzinę. Jednak było warto; najpierw gorąca kąpiel, by ukoić moje nerwy, potem umycie i rozczesanie włosów, a na koniec umycie zębów. Wszystkie te znajome czynności pomogły mi się uspokoić, choć sama do końca nie wiedziałam, dlaczego pragnęłam być uspokojona. Czy to słowa Jusa tak mnie poruszyły? O tym, że lubi mnie dotykać? Po raz pierwszy w czasie mojego dziewiętnastoletniego życia jakiś chłopak działał na mnie tak, jak Bieber. O ironio! Akurat on! Dlaczego nie mogłam spotkać gdziekolwiek chociażby Damona Albarna?
Proste. Ponieważ Damon Albarn rzadko kiedy występuje jako on sam…
Spojrzałam po raz ostatni w lustro obrzucając krytycznym spojrzeniem moją zaczerwienioną twarz i lekko wilgotne włosy, po czym rozejrzałam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu ciuchów na noc. Niestety, mój wzrok natrafił tylko na ciuchy i bieliznę które nosiłam po południu… szlag by to trafił.
- Justin? – zawołałam przez drzwi.
- Tak?
- Na fotelu koło łóżka leży moja torba, możesz mi ją podać? – chłopak nie odpowiedział, usłyszałam za to jak ciężko westchnął i prawdopodobnie wstał z sofy. Po chwili zapukał do drzwi.
- Proszę – powiedziałam.
Chłopak wszedł do zaparowanego pomieszczenia z moją torbą,  którą od razu mi podał. Kurczowo trzymając ręcznik (żeby mi broń boże nie spadł) wzięłam ją od niego i jęknęłam głośno. W środku znajdowała się tylko bielizna na zmianę. Żadnego t-shirtu, nic. Cholera!
- Ej, Jus? Mogłabym pożyczyć jakąś twoją koszulkę? Nie będę paradować w samej bieliźnie…
Twarz chłopaka rozjaśnił szeroki smirk.
- A szkoda. – udał zasmuconego – koszulki leżą w trzeciej szufladzie od lewej, bierz którą chcesz – puścił mi oczko, wyszedł z łazienki a mój spokój o który tak walczyłam gdzieś wyparował. Pieprzony Bieber!
Gdy tylko drzwi się za nim zamknęły podeszłam spokojnym krokiem do szafki i otworzyłam wskazaną szufladę. W środku leżało parę bluzek (wszystkie czarne) i każda była z metką. Wybrałam tą leżącą na wierzchu- nadruk przedstawiał okładkę płyty Gorillaz, więc nawet trafiał w mój gust. Ostatni raz spryskałam twarz wodą, żeby jakoś załagodzić rumieńce i wyszłam z łazienki.
Justin leżał rozwalony na łóżku i grał na PSP, ciesząc się do ekranu jak mały chłopiec. Z urządzenia dobiegały dźwięki wystrzałów z broni oraz jakiś wybuchów a ja mimowolnie przewróciłam oczami. Od zawsze nie lubiłam wszelkiego rodzaju gier, a tym bardziej „strzelanek”.
Bieber miał na sobie tylko czarne bokserki Calvina Kleina i bez przeszkód mogłam podziwiać jego odsłonięty tors i tatuaże. Nic mnie tak nie kręciło, jak te tatuaże. Boże, były idealne. Gdybym tylko mogła je dotknąć…
Oh, mogłabyś, spokojnie. Wystarczy, że go poprosisz, zgodzi się bez wahania- drwiła moja podświadomość.
Oparłam się ramieniem o framugę cały czas obserwując chłopaka i czekając, aż mnie zauważy. Metodycznie wycierałam włosy, bo czymś, czego naprawdę nienawidziłam, było spanie w mokrych. Po chwili ciszy przerywanej tylko dźwiękami gry, Justin wydał zwycięski okrzyk i uśmiechnął się tryumfalnie. Znudziło mi się czekanie.
- Wygrałeś? – zapytałam. Chłopak rozejrzał się zaskoczony, po czym zawiesił na mnie wzrok i uśmiechnął się szelmowsko.
- Jak zwykle – usłyszałam  – do twarzy ci w mojej koszulce.
Nie skomentowałam, tylko podeszłam do niego i weszłam do łóżko. Usiadłam koło Justina i podkuliłam nogi pod siebie, tak, że na kolanach opierałam brodę. Mimowolnie ziewnęłam.
- Jesteś zmęczona? – zapytał. Odłożył PSP i przysunął się do mnie.
Było mi cudownie, gdy czułam jego obecność tak blisko siebie, i nie wiem co mnie bardziej zaskoczyło- uświadomienie sobie tego, czy to, że przysunęłam się jeszcze bliżej chłopaka i oparłam głowę o jego ramię. Zamruczał zadowolony.
- Trochę – odpowiedziałam.
Justin uśmiechnął się lekko i objął mnie ramieniem. Chwilę siedzieliśmy w ciszy, po czym chłopak (któremu chyba było lekko niewygodnie, gdy na nim leżałam) objął mnie w pasie i przesunął tak, że on leżał na łóżku, a ja na jego klatce piersiowej, dotykając go prawie całą długością ciała. Czułam pod policzkiem, jak miarowo oddychał, a uderzenia jego serca były niczym kołysanka.
- Hej, skarbie – powiedział, po jakimś czasie; kompletnie nie miałam pojęcia, ile tak leżeliśmy w ciszy – zaśnij, jeśli chcesz.
Uśmiechnęłam się i bez zastanowienia przejechałam palcem od gumki jego bokserek, przez ścieżkę jasnych włosów, wokół pępka aż do żeber. Usłyszałam, jak Jus cichutko się zaśmiał, po czym pogładził mnie po ramieniu samymi opuszkami palców. Zadrżałam.
- Jus?
- Jednak nie śpisz? – ruchy chłopaka ustały i już chciał cofnąć rękę, gdy mu na to nie pozwoliłam. Przytulił mnie do siebie mocniej w odpowiedzi na mój gest.
- Opowiesz mi coś? – poprosiłam cicho.
- Opowiedzieć ci coś? Co? Czemu?
Zarumieniłam się, nagle zawstydzona własną prośbą.
- Bo wiesz… uwielbiam cię słuchać, jak mówisz. Masz taką cudowną barwę głosu i…
- Przyznaj się, lecisz na mnie.
- Dokładnie to już na tobie leżę, ale nazywaj to jak chcesz.
Podniosłam głowę, żeby móc widzieć twarz chłopaka. Oparłam brodę pod jego mostkiem i dzieliły mnie dosłownie centymetry do jego ust. Brunet delikatnie się uśmiechał, a jego ciepłe oczy błyskały wesołością i… czułością? Niee, przewidziało mi się.
Nie pocałowałam go jednak- odsunęłam się i wróciłam do swojej poprzedniej pozycji. Mogłabym tak zostać na wieki…
- Jestem dość nieciekawą postacią, ale mogę spróbować i zdradzę ci jeden z moich największych sekretów – we włosach czułam ciepły oddech Justina – więc… byłem jednym z tych dzieciaków, które w noc poprzedzającą premierę nowej części Harry’ego Pottera stało przed miejską księgarnią w pelerynie i tiarze, z różdżką w ręce. Potrafiłem porwać pierwszy egzemplarz, który wpadł mi w ręce i uciec do domu, by zaszyć się w pokoju i spokojnie przeczytać książkę. Zacząłem to czytać gdy miałem jakieś dziewięć lat i pierwszym tomem z tej serii, który przeczytałem w ten sposób, był bodajże Zakon Feniksa. Nie wychodziłem z pokoju przez cały dzień, aż moja matka postanowiła zainterweniować- weszła do mojego małego królestwa i zastała mnie, zwiniętego w kulkę z książką i czwartą puszką Coca Coli. Oboje wpadliśmy w szał. Ja, dlatego, że przerwała mi lekturę w momencie, gdy Harry był wężem Voldemorta i ukąsił tego durnego Weasleya, a ona, bo przez cały dzień nic nie jadłem. Zabrała mi książkę i nie chciała oddać jej przez tydzień. Wyobrażasz sobie? Podczas gdy prawie wszyscy moi rówieśnicy wiedzieli, jak skończyła się wizyta w Ministerstwie, ja utknąłem na świętach! Gdy wreszcie dostałem mój egzemplarz z powrotem, nie przespałem pełne dwie noce, ale było warto, jednak na zawsze moją ulubioną częścią będzie Komnata Tajemnic.
- Potterhead do śmierci, kłaniam się – mruknęłam sennie, ukołysana miarowym rytmem bicia serca Justina i jego melodyjnym głosem – z jakiego jesteś domu?
- Z Gryffindoru, gdzie kwitnie męstwa cnota!*
- Gryfon? – prychnęłam.
- A ty?
- Ślizgon! Gdy miałam jakieś czternaście lat nie robiłam nic innego, niż czytanie wszelkiego rodzaju fanfików o Drarry i Dramione. Wymagałam nawet od znajomych, by mówili do mnie „pani Malfoy”.
- Malfoy! – prychnął Justin. Uniosłam się na łokciach, oburzona – ten mały, wredny blondyn z przerostem ego?
- Natychmiast odwołaj to, co powiedziałeś – zmrużyłam niebezpiecznie oczy.
- No Vera, błagam! Malfoy, naprawdę? – pokręcił głową, pozornie załamany, ale jego oczy wciąż błyskały wesoło – ja zawsze uwielbiałem Tonks. Była najlepsza!
- Tonks! – prychnęłam lekceważąco. Bieber próbował spiorunować mnie wzrokiem, jednak z jego uroczymi tęczówkami było to bardzo trudne – natychmiast odwołaj to, co powiedziałeś o Draco.
- Chciałabyś!
- Nie rozmawiam z tobą!
- Ja z tobą też!
Gniewnie obróciłam się plecami do Justina i nie mogąc dłużej powstrzymać szerokiego uśmiechu, pozwoliłam mu wpełznąć powoli na moją twarz. Leżałam tak dłuższą chwilę, śmiejąc się z niczego aż w końcu poczułam dłonie Jusa na mojej talii. Po chwili przytulał mnie do swojego torsu całą długością moich pleców, a palcami kreślił kółka na moim brzuchu. Nie myślałam, że to możliwe, ale uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. Tak bym mogła zostać…
- Jesteś urocza, kiedy się złościsz, pani Malfoy – wymruczał mi do ucha. Wtuliłam się jeszcze mocniej w jego plecy.
- Sam jesteś uroczy, Bieber – powiedziałam mu.
Justin jedynie ciężko westchnął, jednak nie odpowiedział.
- Dobranoc, skarbie – usłyszałam tylko, gdy przykrywał nas kołdrą.
- Dobranoc, Jus.
Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam, utulona mocnym uściskiem Justina i jego niepowtarzalnym zapachem.

Śnił mi się mały chłopiec o orzechowych oczach. Siedział skulony w ogromnym bujanym fotelu, przykryty granatową peleryną, kurczowo ściskając najgrubszą książkę z serii o Harry’m Potterze. Za ucho miał zatknięty patyk. Domyśliłam się, że miał służyć jako różdżka. Przy jego stopach leżał zwinięty w kulkę czarny pies.
_________________________________________________________________________________
czy mogłabym prosić, aby wszyscy którzy to czytają zostawili po sobie komentarz, chociaż jedno słowo? chciałabym wiedzieć ilu was jest :)
no i pamiętajcie, mój durgi blog! :) http://believetour-fanfiction.blogspot.com/
Arabelle x

17 komentarzy:

  1. Jejciu kocham! <3
    Myślałam, że będzie seks a tu wtopa :/ xD
    Ale jest cudne *-*
    @Kwiatkowska04

    OdpowiedzUsuń
  2. Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału! :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale świetne! i jeszcze trochę Harry'ego Pottera, a jestem Potterhead. I nawet nazwisko mojego ukochanego Draco padło xd
    czekam na następny
    xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej Harry Potter! *.* XD warto było czekać na rozdział :) do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  5. awwww cudo , cudo i jeszcze raz cudo *o* jeeej są słodcyy aw myslałam ze sie pocałują :( no może w następnym ściskam xoxo // Julecka090

    OdpowiedzUsuń
  6. awww... jakie słodkie , świetny , czekam na nn <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Vtcgcdfxdxjiuvsx! :D <3 wspaniaaaaaaaaaałe

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakim sposobem to jest takie cudne ?:)
    Cudowny rozdzial @weronikaklimek4

    OdpowiedzUsuń
  9. awww kocham ten rozdział <3
    czekam na next ^^
    @lixvyl

    OdpowiedzUsuń
  10. mm.. cudowny :*

    OdpowiedzUsuń
  11. cudooo czekam. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie jestm fnką JB, ale lubię tego bloga :D W takim razie czekam na następny rozdział :D Pozdrawiam!! <3

    @BadGirl_xxlolxx

    OdpowiedzUsuń
  13. zaczęłam dzisiaj czytać i jest świetny ten blog ! Obserwuję i czekam na następne !:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podoba mi się ten rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Najlepszy blog!!!:):):)

    OdpowiedzUsuń