sobota, 5 lipca 2014

1.8 "Smak czekolady"

Chyba nie muszę komentować lawiny komentarzy, które wywołały tweety Justina. Nalot dzikich belieberek zdominował normalne komentarze osób, które po prostu chciały ze mną porozmawiać i które kojarzyłam jeszcze sprzed znajomości z Justinem. Boże, nigdy nie zostanę beliberką.
Jechaliśmy jeszcze przez jakieś 15 minut gdy Justin zatrzymał się przed „St. Regis”*
- Żartujesz, prawda? – zapytałam. Mój głoś zabrzmiał nienaturalnie głośno w dotychczasowo cichym wnętrzu samochodu.
- Dlaczego miałbym żartować? – chłopak posłał w moją stronę przeuroczy smirk.
- Może dlatego, że moja miesięczna wypłata ledwo starczyłaby na dobę w tym miejscu?
- Mała, i tak mam tu opłacony pobyt na następny tydzień. Chciałem wymyślić coś, czego na pewno nie zrobiłabyś beze mnie i kojarzyłoby ci się tylko z moją osobą. Udało mi się, prawda?
- Woah, Justin – co miałam odpowiedzieć? – zapierasz mnie do St. Regis.
- No nie da się ukryć.
Obudziły się we mnie instynkty dziewczyny, którą da się poderwać na drogi hotel i mimo, że zdawałam sobie sprawę, że jest to lekko żałosne krzyknęłam, zarzuciłam ręce naszyję Justina i pocałowałam go w policzek.
- Sprawdzasz, czy smakuję jak czekolada? – zapytał Bieber. Spojrzałam na niego nic nie rozumiejąc. – Twoja bluza – rzucił wyjaśniającym tonem.
- Daj sprawdzić jeszcze raz – uśmiechnęłam się szeroko i już kierowałam twarz w jego stronę, gdy brunet zrobił to samo.
I wtedy to się stało.
Byłam już tak blisko Justina, że gdy ten odwrócił głowę nie było innej możliwości niż spotkanie naszych ust. I to było tak cholernie cudowne…
Chłopak najpierw zamarł zaskoczony, ale szybko się opanował. Wyczułam  jego uśmiech, który zaraz zniknął, gdy jego język polizał mnie w dolną wargę. Od razu odpowiedziałam na pieszczotę i rozchyliłam wargi, dając Justinowi pełen dostęp do moich ust.
Gdy chłopak wreszcie przerwał pocałunek byłam pewna, że nie zrobił tego dlatego, że chciał- oboje oddychaliśmy ciężko i nasze wargi były lekko opuchnięte.
- Cóż – ciepły oddech chłopaka pieścił mój policzek – nie planowałem tego. Mam nadzieję, że nie dostanie mi się za niemoralne propozycje?
- Tylko jeśli pocałujesz mnie jeszcze raz – odpowiedziałam.

***

O niczym innym tak nie marzyłam jak o tym, żeby wejść do hotelu trzymając rękę Justina, jednak nawet nie dane mi było cieszyć się jego towarzystwem. Do prasy bowiem wyciekła informacja o tym, że Jus zatrzymał się w tym hotelu więc on sam musiał wejść tylnym wejściem, co nie za bardzo mi odpowiadało, ale wiedziałam, że jest konieczne.
W hallu rozejrzałam się ciekawsko i jedyne, co mi przyszło na myśl to to, że St. Regis jest wart swojej ceny. Marmurowe podłogi, skórzane sofy dla gości oraz wielkie żyrandole zrobione z przeźroczystego szkła dawały idealny obraz perfekcyjnego hotelu, w jakim mogłaby się zatrzymać na przykład królowa Elżbieta. Po tym, jak nacieszyłam oczy przepychem Sali wejściowej lekko zdenerwowana poszłam w kierunku recepcji.
- W czym mogę pomóc? – zapytała mnie uśmiechnięta blondynka siedząca za kontuarem. Mimo uroczego smirka z miejsca nie przypadła mi do gustu.
- Czy mogłaby mi pani pokazać którędy do pokoju… - zerknęłam na napis na karcie magnetycznej od Justina – 1066?
Uśmiech kobiety momentalnie zbladł i już przeczuwałam kłopoty.
- Ten pokój jest już zajęty – oh, coś ty? – i nie sądzę, że osobą która wynajmuje akurat ten apartament mogła być pani – bez żadnego wstydu zmierzyła mnie wzrokiem od vansów po bluzę.
- Niby skąd ta pewność? – zapytałam pozornie od niechcenia.
- Stąd, że pani jest kobietą, a osoba, która rano opuszczała była na sto procent mężczyzną.
- Nie przyszło pani do głowy, że on może mieć osobę towarzyszącą? – niemalże warknęłam. Po uśmiechu blondynku nie było już ani śladu.
Wredne babsko już miało otworzyć usta, żeby coś odpowiedzieć, gdy poczułam, jak czyjaś ręka obejmuje mnie w talii. Uśmiechnęłam się do niej z wyższością. Ah, ten zakłopotany wyraz twarzy…
- Jakiś problem? – zapytał Jus.
- Jakiś problem? – zwróciłam się w stronę recepcjonistki, która znowu „wyczarowała” olśniewający uśmiech.
- Ależ skąd! – czy tylko ja czułam ten odór fałszu? – W czymś jeszcze państwu pomóc?
- Dziękujemy, nie trzeba – Bieber posłał jej zdawkowy uśmiech i odwrócił się ciągle trzymając rękę na mojej talii. Z trudem powstrzymałam się od pokazania blondi języka.
- Głupie babsko – mruknęłam tylko. Justin posłał mi rozbawione spojrzenie.
- Coś się stało?
- Nie chciała mnie wpuścić, ponieważ „ osobą, która rano opuszczała apartament był mężczyzna, a ja jestem kobietą” – prychnęłam.
Chłopak pokręcił tylko głową i zaprowadził mnie w stronę windy, a ja znowu zaczęłam się zastanawiać, dlaczego jesteśmy akurat w hotelu. Przecież nie zabrał mnie tu, żebyśmy siedzieli całe popołudnie w, mimo, że wypasionym, to nadal pokoju? Wręcz umierałam z ciekawości, co mógł wymyślić, gdy do mojej głowy wdarła się jeszcze jedna, nieproszona myśl. Po co miałby wymyślać coś szczególnego dla zwykłej dziewczyny? Przecież skoro już dałam mu się pocałować, to pokój hotelowy z wyciszonymi ścianami byłby idealny, jeśli Justin planował „coś więcej”, prawda? Co z tego, że spędziliśmy razem w cudownej atmosferze wczorajszy wieczór i sam twierdził, że nie ma zamiaru składać mi żadnych niemoralnych propozycji. Dla mnie samej byłoby to dziwne, że chce się męczyć ze mną (spójrzmy prawdzie w oczy, jakoś szczególnie ładna nie jestem) zważywszy na to, że chłopak ma tyle kasy, że mógłby kupić każdą dziwkę nie wspominając już o tłumach napalonych fanek, które mają mokro gdy tylko Bieber się do nich odezwie. I to wszystko bez żadnego wysiłku z jego strony! Ugh, po co ja zgodziłam się z nim jechać…
- Vera? – głos obiektu moich rozważań brutalnie sprowadził mnie na ziemię, gdy byłam o krok od powiedzenia mu, że natychmiast ma mnie odwieźć do domu, bo nie dam się wykorzystać.
- Ups, sorry – mruknęłam niechętnie – mówiłeś coś? Trochę się zamyśliłam.
- Zapytałem, czy masz przy sobie strój kąpielowy, bo pójdziemy na basen.
I właśnie w tym momencie moje postanowienia poszły się kochać.
Chociaż niekoniecznie… przecież możemy iść na basen, żeby Justin mógł odciągnąć od swoich planów moją uwagę. Ostentacyjnie zajrzałam do torby wiszącej na moim ramieniu i udając głęboki smutek westchnęłam przeciągle.
- Kurde, Jus. Akurat dzisiaj nie wzięłam ze sobą stroju kąpielowego! Codziennie mam go ze sobą, a gdy jest potrzebny akurat zostaje w domu.
Justin pokręcił głową.
- Ty mała cholero – westchnął – jednak tym razem jest ci wybaczone, najwyżej pożyczę ci moje bokserki. Oh, nie! – wykrzyknął po chwili i złapał się za głowę – przecież jesteś dziewczyną. Najwyżej będziesz się kąpała topless.

Bieber świdrował mnie swoimi cudownymi brązowymi oczami, a ja doszłam do wniosku, że ktoś o takiej aparycji nie może mieć wobec mnie niecnych zamiarów. Prawda? Przecież jest taki uroczy…
_________________________________________________________________________________
*wspomniany hotel istnieje naprawdę, ale nie mam pojęcia czy jest w nim basen itp. Po prostu wzięłam nazwę.
Po pierwsze (i jedyne) chciałabym bardzo bardzo bardzo bardzo b a r d z o podziękować wszystkim za wasze komentarze. Jesteście cudowni :* 
Nie mam pojęcia, dlaczego pod literkami robi mi się białe tło. Wie ktoś może jak to wyłączyć? :(
Nie jestem zbyt zadowolona z tego rozdziału, choć ocenę jak zwykle zostawiam Wam :)
Mój drugi blog! believetour-fanfiction.blogspot.com zapraszam skarby :*
Arabelle

12 komentarzy:

  1. O.o no szczerze to jestem w szoku!
    Myślę, że Justin coś kombinuje i boję się myśleć co. ^^
    Czekam na next ;*
    @lixvyl

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudooo z niecierpliwością czekam na następny mam nadzieję ze pojawi się jutro <3 ;** kocham cie życzę weny i jeszcze raz powtarzam JEST CUDOWNE CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ A NASTĘPNY

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże te rozdziały są tak cholernie króciutkie, a tak rzadko je dodajesz ;'(
    I do tego ma ich być tylko 17?? Nie no dramat, ja tu smutam, nie rób mi tego ;'(;'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie wiem że są krótkie, ale gdybym robiła je dłuższe to automatycznie byłoby ich mniej :( ogólnie całe opowiadanie jest krótkie, zapraszam na mojego drugiego bloga bo tamto ff (tez o Justinie) będzie zdecydowanie dłuższe believetour-fanfiction.blogspot.com :* no i dzięki ze czytasz ♡

      Usuń
  4. Oczywiście wejdę na Twojego nowego bloga, już się nie mogę doczekać;]] I nie ma za co, świetnie piszesz :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzis przeczytalam wszystko i nie moge sie doczekac next :* ~ Wiktoria

    OdpowiedzUsuń
  6. Od rana przeczytalam wszystkie rozdzialy i bardzo mi sie podoba fabula ! Zapowiada sie swietne opowiadanie :) ile jest wszystkich rozdzialow ? @befuddled_angel :) xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w zakładce "rozdziały" wszystko jest napisane, będzie 17+ epilog no i prolog :)

      Usuń
  7. Jeeejuuu...Tak długo czekałam na nowy rozdział, a on taki krótki?? No świetny jest, ale czemu taki krótki...

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział, przeczytałam wszystkie od początku dzis rano,kocham to! Czekam na następny, x

    OdpowiedzUsuń
  9. rozdział jest genialny! już nie mogę doczekać się następnego! :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń