Strony

niedziela, 10 sierpnia 2014

1.15 "Po"

PONIEDZIAŁEK

- Vera!
Jak przez mgłę usłyszałam wołania Julie i chciałam się podnieść, jednak nagle zakręciło mi się w głowie. Co…? Ah tak, Shiraz.
- Julie – wybełkotałam – wróciłam.
- Widzę kochanie, ale dlaczego jesteś w takim stanie?
O co jej chodziło? Przecież czuję się dobrze. Fakt, to, że mam jej iPoda z piosenami Jusa, na moim stoliku nocnym jest pusta butelka po winie a po podłodze walają się zasmarkane chusteczki nie wróży najlepiej, ale ze mną jest wszystko okay. Naprawdę.
Przynajmniej tak mi się wydaje.
- W jakim stanie? Czuję się wy… wyśmie… dobrze.
Julie pokręciła głową i delikatnie pogłaskała mnie po głowie.
- Idź spać, kochanie – powiedziała – połóż się, no już. Porozmawiamy jutro.
Popchnęła mnie delikatnie na łóżko, a ja bez protestów schowałam twarz w poduszce. Dlaczego się na to zgadzam? Przecież jest chyba jeszcze wcześnie… nie powinnam zasypiać.
Gdy tylko to sobie uświadomiłam oczy same mi się zamykały a po paru minutach brązowe oczy patrzyły na mnie we śnie. Jakie brązowe oczy? Ja mam niebieskie, a Julie zielone. Skąd mi się wzięły brązowe?
***
Kto tak krzyczy? Otworzyłam oczy i moja czaszka zapulsowała bólem gdzieś u nasady. Która jest w ogóle godzina? Podniosłam się z łóżka przykładając dłoń do czoła i sięgnęłam po komórkę, która leżała na szafce nocnej. Przymknęłam powieki gdy światło bijące od wyświetlacza najpierw mnie oślepiło a potem zaczęło formować się w coraz wyraźniejsze kształty, aż w końcu dojrzałam godzinę- pierwsza trzydzieści. W nocy? Co ja robiłam wczoraj cały dzień?
Jak przez mgłę pamiętałam moje „lekkie” załamanie, słuchanie muzyki, wino i… Julie? Nie, nie Julie. Justin.
Zdecydowanym ruchem wstałam z łóżka, żeby tylko nie myśleć o chłopaku i ignorując zawroty głowy jak najciszej poszłam w kierunku kuchni nawet nie dlatego, żeby nie obudzić przyjaciółki. Moja czaszka gdzieś u nasady pulsowała bólem nawet przy najlżejszym dźwięku czy gwałtowniejszym ruchu.
Gdy wreszcie dotarłam do celu nalałam sobie całą szklankę wody, którą wypiłam jednym haustem. A zaraz po niej kolejną i kolejną… muszę pamiętać, żeby zadzwonić do taty i powiedzieć mu jak działa Shiraz gdy idzie cały na jeden raz.
Mój telefon, który nie wiadomo jak znalazł się w kieszeni mojego dresu, zawibrował. Wyciągnęłam go i zobaczyłam powiadomienie z Twittera. Weszłam na moje konto.
O nie. Nie, nie, nie.
Znowu tweetowałam po pijanemu? Po ostatnim razie, gdy prawie wyjawiłam większość moich i Julie sekretów obiecałam sobie, że po alkoholu nie włączę Twittera. Cóż, nad pijaną Verą nawet ona sama nie zapanuje.
Wstrzymując oddech weszłam na mój profil, żeby przeczytać wczorajsze tweety.

V. (@caligenyphobia)
To tak cholernie niesprawiedliwe, gdy poznajesz kogoś, kogo od razu musisz opuścić. Po #72 godzinach…

V. (@caligenyphobia)
A może ta osoba mogła być tą, którą pokochasz? Z którą spędzisz resztę życia? Będziesz miał dzieci i wspólny dom? #72

V. (@caligenyphobia)
Mógłbyś budzić się obok niej codziennie i patrzeć jak śpi, a gdy wreszcie otworzy oczy karmić ją naleśnikami i rozbawiać śmiesznymi pytaniami… #72

Ze złością wyłączyłam aplikację, nie chcąc czytać moich dalszych przemyśleń ani komentarzy i zrobiłam to, co zawsze robiłam gdy mam jakiś problem- na palcach przeszłam przez przedpokój i uchyliłam drzwi do pokoju Julie. Dziewczyna spała. Nawet jej nie budząc cichutko wślizgnęłam się do jej łóżka. Na nią mogłam zawsze liczyć…
Gdy już zasypiałam ponownie dostałam jakieś powiadomienie. Wzięłam komórkę do ręki tylko po to, żeby wyłączyć dźwięk, jednak ów powiadomieniem był… tweet Justina. No tak, nadal miałam jego konto w ulubionych.
Odczytać, nie odczytać.
Odczytać, nie odczytać.
Odczytać, nie…
Przeklinając własną głupotę patrzyłam na kółeczko symbolizujące ładowanie się posta.

Justin Bieber (@justinbieber)
No i wreszcie, Kanado szykuj się! Trasę koncertową czas zacząć, beliebers gotowe? Pierwszy koncert jutro o 8 P.M. waszego czasu. Do jutra!

Pieprzony idiota.
Na koncert jedzie, tak? Do Kanady?
Okay. Pocałuj mnie w tyłek, Justinie Bieberze. Wcale za tobą nie tęsknię.
Nie tęsknię.
NIE.
No bo za czym mam tęsknić? Za jego uśmiechem? Za rozmowami z nim? Za jego cudownymi komentarzami? Za jego pocałunkami czy przytulaniami? Za jego zapachem? Fakturą jego włosów?

Cholera.
_______________________________________________________________________________
trzy sprawy:
  • sorry za opóźnienie
  • jak bardzo byście mnie zabili, gdybym skończyła na tym rozdziale tak jak planowałam na początku?
  • zapraszam na http://tlumaczenie-precious.blogspot.com/ CUDOWNE <3
Dzięki, że jesteście. Nawet jeśli nie ma Was za dużo, DZIĘKUJĘ, KOCHAM WAS.
a.

16 komentarzy:

  1. BARDZO bym Cię zabiła, gdybyś na tym skończyła. nawet nie chcesz wiedzieć JAK BARDZO!!! nienawidzę Cię za to, że wciągnęłam cały rozdział na jednym wdechu i chcę jeszcze, a nie dostanę aż do środy. cierpię bardzo, niemożliwie bardzo. co takiego ma w sobie #72? serio, na pierwszy rzut oka to przecież zupełnie zwyczajna historia, których zwykle nie lubię - bo jak GWIAZDA miałaby dostrzec w takim tłumie jedną, jedyną osobę? no i jak ktoś, kto nie słucha danego wykonawcy, miałby wydać X zł, żeby pójść na koncert? a jednak, mimo scenariusza, który zwykle mnie odrzuca, w Twoim opowiadaniu jest coś, co sprawia, że wpadłam po uszy... i w sumie, to wcale mi to nie przeszkadza :) gorzej, jak się skończy. wtedy ja chyba też się skończę, oh Arabelle, coś Ty ze mną zrobiła!
    ten komentarz to jedno wielkie BOŻE, CO JA NAPISAŁAM XD nieważne, otworzyłam się przed Tobą hahah
    buziaki ♥♥♥
    no i dziękuję za wzmiankę o precious!
    @bizzlovey // tlumaczenie-precious

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo też nie lubię takich historii ale to jest po prostu idealne <3

      Usuń
  2. pisz więcej,błagam..@weronikaklimek4

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech! To takie smutne :((
    Wciągnęłam się w to ff a Ty go będziesz kończyć... do tego smutno :(
    No nic czekam na next :)
    @Kwiatkowska04 // 2191-justinbieber-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, nie możesz jeszcze tego skończyć! To.. no po prostu nie! Nie zgadzam się! XDD zabiłabym wolną i bolesną śmiercią, więc lepiej nawet nie próbuj tego kończyć ;P do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski , czekam na nn :**********

    OdpowiedzUsuń
  6. no ja to bym chyba cię zabiła baaaardzo a potem wyszła z siebie!!!! trafiłam niedawno na to opowiadanie i połknęłam je jednym haustem !!!!
    w głębi duszy liczę że będziesz kontynuowała mimo iż nie dużo już zostało i że będzie to jednak happy end ;)

    pozdrawiam
    tt: @olciiiia97

    OdpowiedzUsuń
  7. Udisilabym cie gołymi rekami!!! Najlepsze ff na świecie i nie możesz tego zakończyć w tym momencie:( rozdział cudowny, pełny emocji, czuje die jak ona gdy to czytam aw

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie kończ, pliss. To ff naprawdę ma potencjał, szkoda by było tak teraz kończyć. W sumie to jeśli totalnie nie czujesz weny czy coś, to lepiej żebyś skończyła tutaj niż np. w środku jakiejś akcji. Broń boże żebym cię do tego namawiała, ja jestem jak najbardziej za tym, żebyś kontynuowała :-) Pomimo, że tak naprawdę nie przepadam za Justinem to to opowiadanie żeczywiście mi się podoba, a samo to już o czymś świadczy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. O NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE !!!!
    ja chce wiecej :(
    Czm ty to robisz ?
    i tak ja bym byla bardzo zła!!!
    Dzieki temu opowiadaniu polubilam Jusa !!!!
    Mam nadzije ze go nie skonczysz a jak tak to znajde cie na tt, fb i wszystkim co mozliwe i bede do cb wypisywac ze masz znowu pisac !
    Ja sie z tym ff nie rozstane :'(
    Czekam na nexta (jesli bedzie) ;'(((

    OdpowiedzUsuń
  10. ten komentarz jest skierowany do rozdzialu 11, 12 i 13. sa cudowne i nie moge sie doczekac nn <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Opowiadanie jest genialne. Przeżywam ich wszystkie emocje, emocje bohaterów i gdybyś skończyła na tym rozdziale , to naprawde zabiłabym Cie, znalazłabym i zabiła. Dla mnie jest to historia nie dokończona i nadal nie rozwiązana , wiec prosze Cie pisz dalej . Zakochałam się w tym opowiadaniu tak samo jak Vera w Justinie. Błagam Pisz dalej!!! i czekam na następny o ile wg napiszesz kolejny rozdział :(

    OdpowiedzUsuń
  12. halo halo, ciągam nosem i pytam smutno czy pamiętasz, żeby dodać jutro nowy rozdział, coby zacerować mi złamane serce? :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Tylko nie koniec... Nie w takim momencie :( taki smutny rozdział nie może się tak skończyć :'(:(

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :) cudo ;);)

    OdpowiedzUsuń