- No to, eee – zaczął Justin drapiąc się po karku
– mogę spać na kanapie.
- Nie wygłupiaj się – odpowiedziałam, nie będąc
pewna, czy dobrze robię – po prostu pojadę na noc do domu.
- O nie! Zostaniesz tu, nawet jeśli ja miałbym
spać na podłodze.
Do porozumienia nie doszliśmy (oprócz kwestii, że
jednak zostanę z Jusem w hotelu) jednak to ja najpierw leżałam na
najwygodniejszym łóżku na świecie, z prostej przyczyny: pan Bieber okupował
łazienkę. Ale skoro mieliśmy razem
spędzić noc, jakkolwiek to brzmiało… naszła mnie pewna myśl.
V. (@caligenyphobia)
Pytanie czysto teoretyczne, kierowane
ciekawością: czy ktoś mi powie, czy @justinbieber chrapie? X
Belieberki, które stalkowały moje konto od czasu
postów Justina znowu przystąpiły do ataku, jednak większość ich komentarzy była
tak żałosna, że nawet nie będę ich tu przepisywać. Za to sami zobaczcie, kto
odpowiedział na mój post…
Justin Bieber (@justinbieber)
@caligenyphobia co powiesz na to, żeby sprawdzić?
Szeroki uśmiech rozjaśnił mi twarz gdy
przeczytałam odpowiedź Justina jednak gdy tylko chciałam ją jakoś zripostować
ktoś zapukał do drzwi. Zastanawiając się, kto może pukać do pokoju hotelowego
Biebera nawet nie sprawdziłam tego przez judasza, co może wydawać się głupotą-
co, jeśli byłyby to jakieś fanki, lub, co gorsza, paparazzi? Gdyby to prasy wyciekło moje zdjęcie w apartamencie Justina plotkom nie byłoby końca. Jednak po drugiej
stronie stał tylko facet z obsługi hotelowej. Przyniósł nam „prezent dla
specjalnych gości”, na który składał się szampan, ogromna miska pięknie
wyglądających truskawek i druga, mniejsza, wypełniona po brzegi płynną, gorącą
czekoladą. Ustawiłam to wszystko na stoliku przy łóżku po czym z gotowym planem
pod tytułem „jak wywabić gwiazdę z łazienki” wzięłam komórkę do ręki.
V. (@caligenyphobia)
@justinbieber pozbawiasz mnie tej możliwości
chowając się w łazience…
Justin Bieber (@justinbieber)
@caligenyphobia i chyba nie mam zamiaru opuścić
bezpiecznego miejsca, jak na razie.
V. (@caligenyphobia)
Cóż, twoja strata, @justinbieber
Napisałam i przesłałam mu zdjęcie truskawki którą
trzymałam między kciukiem a palcem wskazującym. Po owocu w niezwykle apetyczny
sposób spływała czekolada. Mmm, aż ma się ochotę to zjeść.
- Vera! – krzyknął Justin zza drzwi łazienki –
mamy truskawki!?
- Jeszcze tak – odkrzyknęłam.
Usłyszałam, jak Jus zakręca wodę po czym klnie,
gdy mu coś spadło. Uśmiechnęłam się pod
nosem, gdy chłopak wypadł z pomieszczenia w samych krótkich spodenkach
(skłamię, jeśli powiem, że nie zrobił na mnie wrażenia, jednak w żadnym wypadku
nie miałam zamiaru mu tego okazywać) i patrząc mu prosto w oczy włożyłam do ust
ociekającą czekoladą truskawkę, po czym się oblizałam. Chłopak stanął jak
wmurowany po czym uśmiechnął się drapieżnie.
- Więc to tak? – zmrużył oczy i w ułamku sekundy
znalazł się obok mnie na łóżku i obrócił mnie na plecy, po czym zaczął mnie
łaskotać.
Serio. Łaskotać. Znowu.
- Justin! – wykrztusiłam między atakami śmiechu –
zwariowałeś!? Puszczaj! – czy on ma jakiś problem? Na wszystko reaguje
łaskocząc mnie. Creeeeepy….
Chłopak jednak ani myślał mnie posłuchać.
Usadowił się wygodnie między moimi nogami, które nieświadomie oplotłam wokół
jego bioder, cały czas bezlitośnie łaskocząc mnie po brzuchu. Jak dobrze, że
truskawki stały bezpiecznie na szafce nocnej z dala od niego…
Nagle poczułam jego oddech na szyi.
- Podoba mi się, gdy leżymy w takiej pozycji – wyszeptał
mi do ucha, a ja właśnie zdałam sobie sprawę, że oprócz moich nóg na jego
biodrach zaciskałam ręce na jego ramionach. Całą siłą woli walczyłam z
rumieńcem.
- Jesteś niewyżyty seksualnie – oznajmiłam, siląc się na powagę. Chłopak niechętnie odsunął się ode mnie, jednak nadal siedział między moimi
udami. Popatrzył na mnie i wzruszył ramionami.
- Możliwe – odpowiedział tylko. Opadłam z
powrotem na poduszki i zamknęłam oczy,
kontemplując głupotę mojego towarzysza. Justin mimo tego, że potrafił być
irytujący (nie miałam okazji tego doświadczyć, jednak sam fakt że nie lubiłam
go przez jakieś pięć lat o czymś świadczy) był również uroczy i kochany.
Obserwując, jak chłopak przesiada się w inne miejsce na łóżku (nadal jednak
pozostając tak blisko, że czułam jego obecność) stwierdziłam, że to nic
dziwnego, że mi się podoba. Ten uśmiech, oczy, usta, no i jeszcze siedzi tu sam
ze mną bez koszulki…
Chwila, wróć. Czy ja właśnie przyznałam, że
Justin Bieber mi się podoba? Za chwilę zacznie się przysłowiowy Armagedon.
Z rozmyślań wyrwał mnie dotyk czegoś gorącego na
nosie. Gwałtownie otworzyłam oczy i prawie krzyknęłam, gdy zobaczyłam rękę
chłopaka parę centymetrów nad moją twarzą. Miedzy palcami trzymał truskawkę, z
której czekolada kapała prosto na mój nos.
- Wybacz – mruknął beztrosko z zabójczym uśmiechem – celowałem w usta.
- Jesteś niemożliwy – westchnęłam. Uroczą buzię
chłopaka rozjaśnił uśmiech godny chochlika.
- Już to parę razy słyszałem. Najczęściej po tym
było „ oh, Justin, szybciej, proszę, tak!”
Pokręciłam głową. Przysięgam, w pewnych momentach
ten chłopak potrafił zachować się jak gimnazjalista…
- Otwórz buźkę kochanie, proszę – poprosił chłopak, na co
zareagowałam przewróceniem oczami i pokazaniem mu języka na który momentalnie
kapnęła kolejna porcja czekolady. Oblizałam usta.
- A jak nie, to co?
- Cóż, teoretycznie nic się nie stanie – Justin
wzruszył ramionami i spojrzał na wyjątkowo dużą i ładną truskawkę, którą
trzymał między palcami – tyle tylko, że ta truskawka zostanie zjedzona przeze
mnie, nie przez ciebie.
Pieprzony sadysta. Posłusznie otworzyłam usta.
Bieber popatrzył na mnie z satysfakcją, po czym
wolno przybliżył owoc do moich ust. Otarł nim moją dolną wargę pozostawiając
czekoladowy ślad, po czym szybko cofnął rękę. Spojrzałam na niego z wyrzutem.
- No co? – zapytał. Drań.
Powtórzył operację jeszcze raz i zamierzał to
zrobić po raz trzeci jednak mu nie pozwoliłam. Chwyciłam go za nadgarstek po
czym złapałam truskawkę w zęby i szybko ją zjadłam.
- Pyszna – powiedziałam oblizując usta.
Justin nic nie odpowiedział, tylko westchnął i
położył się obok mnie tak, że stykaliśmy się ramionami. Było to całkiem
przyjemne, aż sama się zdziwiłam.
- To jak śpimy? – zapytał w końcu, przerywając
milczenie.
- Naprawdę, Jus… mogę jechać na noc do domu.
Chłopak przewrócił oczami.
- Jeśli tak bardzo chcesz jechać nie zmuszę cię,
żebyś ze mną została. Choć, nie ukrywam, bardzo by mnie to ucieszyło – jasne,
wypuściłbyś mnie. A ja potrafię latać.
- Cóż, myślę, że to łóżko spokojnie pomieści dwie
osoby – skapitulowałam.
- Miałem nadzieję, że to powiesz – szatyn cmoknął
mnie w policzek, zostawiając na nim czekoladowy ślad po swoich ustach i uroczo się zaśmiał. Starłam ślad palcami, po czym oblizałam słodkość z opuszków.
- Wiesz, że się z tobą nie prześpię, prawda?
- Zdaję sobie z tego sprawę. I niezwykle nad tym
ubolewam…
Zaśmiałam się cicho.
- Gdybyś nie miał milionów fanek jako gwiazda
popu, zaproponowałabym ci karierę jako aktor.
Chłopak, udając śmiertelnie zranionego, kopnął
mnie swoją lewą stopą w prawą łydkę. Tym razem to ja udałam przerażenie.
- Mogłeś mnie zabić – poinformowałam go ponuro.
- Ciekawe jak? – Justin nie mógł powstrzymać
śmiechu. Muszę przyznać, że mi też to przychodziło z trudem, jednak dzielnie starałam
mówić się beznamiętnym tonem.
- Skaleczyłbyś mnie paznokciem, wdałoby się
zakażenie, umarłabym, a ty zostałbyś oskarżony o morderstwo.
- Mam tak dobrych prawników, że nawet z tego by
mnie wyciągnęli.
Wciągnęłam powietrze oburzona, po czym również go
kopnęłam. Trochę mocniej niż on mnie, ale tylko trochę.
- Ah tak? – chłopak nie oddał mi kopniaka, jednak
jego ręce momentalnie powędrowały na mój brzuch.
- Justin – wydyszałam – czy ty wszystko musisz
załatwiać łaskocząc mnie? – z trudem unieruchomiłam jego ręce. Mimo, że
przestał mnie łaskotać, nadal trzymał je na mojej talii.
- Nie – przyznał z rozbrajającą szczerością w
oczach – ale lubię cię dotykać, a to jedyny sposób, żeby nie dostało mi się za
niemoralne propozycje.
Popatrzyłam na niego niedowierzając w to, co
właśnie powiedział. Justin Bieber właśnie przyznał się, że lubi dotykać mnie?
Zwykłą śmiertelniczkę? Woah.
- Idę się kąpać – mruknęłam do niego i uciekłam
do łazienki.
_________________________________________________________________________________
Kochani moi, te 15 komentarzy nabiliście w rekordowym tempie...
Więc teraz hm, 30? Trzymam za was kciuki! >serduszko<
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba.
BTW. wolicie Selene czy Yovanne?
No i zapraszam was na mój drugi blog, believetour-fanfiction.blogspot.com ! :)
BTW. wolicie Selene czy Yovanne?
No i zapraszam was na mój drugi blog, believetour-fanfiction.blogspot.com ! :)
Arabelle
świetny jak zawsze :*
OdpowiedzUsuńczekam na next :-)
@lixvyl
Świetnyy serio !! ah te truskaweczki <3 Czekam na następny i życzę weny xoxo a i osobiście wolę Sel ;* // ask/fm/Julecka090
OdpowiedzUsuńfajny rozdz osobiscie nielubie justina ale blog super.weny:)
OdpowiedzUsuńznalazlam tw bloga przypadkiem i jest spk masz talent
OdpowiedzUsuńnawet niezly rozd moglabys dod duzsze
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuń@Kwiatkowska04
Kocham ♥
OdpowiedzUsuńBoże, dodawaj szybciej, albo od razu rob one-shoty i nas nie męcz! :*
OdpowiedzUsuńO boże jak się ciesze że trafiłam na twój blog.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział już się nie mogę doczekać następnego ♡♡
Dodawaj szybciutko ^^
@Sandra1DHZLLN
Selene!
OdpowiedzUsuńRozdział super tak jak zawsze *.* ja osobiście wolę szczęście Justina, a widać, że przy Yovannie jest szczęśliwy tak jak przy Selenie, więc... Nie no wolę Yovanne ;d
OdpowiedzUsuńuwielbiam superowyy rozdz kiedy nn?
OdpowiedzUsuńwole yovanne a co do rozdzialu to super
OdpowiedzUsuńmiodek są słodcy ja juz chce nastepny kiedy bedzie ?! PZPR i weny ;)
OdpowiedzUsuńNo super jest oby tak dalej Juss zakochałam sie w nim na nowo ;)
OdpowiedzUsuńciekawe jak bd spali haha dobra akcja juz sie nie mg doczekac nasteonego Zajebisty <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam<3<3
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga!;)
OdpowiedzUsuńCzekam na next.♡
OdpowiedzUsuńW miarę szybko dodajesz kolejne rozdziały ;););) fajnie ;););) ten blog jest niesamowity i bardzo ciekawy ;);)
OdpowiedzUsuńasddfffgsfd kocham to poprostu kocham :D
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać nn :D
@kocham_biebsa
Super;)
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next :):):) Kocham <3
OdpowiedzUsuń<3<3<3<3<3<3<3 Uwielbiam<3<3<3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńMam wielką nadzieję, że nowy rozdział dodasz dzisiaj.
OdpowiedzUsuńJA CIĘ BŁAGAM DODAJ JUŻ NASTĘPNY ROZDZIAŁ BO UMRĘ!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAwwwww ;) super kiedy nn ?
OdpowiedzUsuńchce następny kiedy dodasz ??? aaaaa Zajebisty
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńKocham Twojego bloga!:)
OdpowiedzUsuń:):):):):):):):):):)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać 😊
OdpowiedzUsuńsuper czekam na więcej :*
OdpowiedzUsuńmozesz informować na tt? @bizbrauhl
Swietny,czekam na kolejny. :D
OdpowiedzUsuńJejku ....świetny , czekam na nn <333
OdpowiedzUsuńŚwietny ;) czekam na next<3
OdpowiedzUsuńjest juz NN :)
Usuń